Inwestorzy i dłużnicy
Inwestorzy i dłużnicy to dzisiejszy temat naszego gościa Macieja Węgorkiewicza, który zamieściłem poniżej. Mam nadzieję, że naprowadzi Was na ciekawe spostrzeżenia:-)
Maciej Węgorkiewicz: Doświadczony analityk i inwestor giełdowy. Ekspert w dziedzinie finansów osobistych, autor bloga www.ePortfel.com i twórca oprogramowania wspomagającego zarządzanie własnym budżetem.
Inwestorzy i dłużnicy: kilka ważnych kwestii
Pod kątem zarządzania finansami ludzi możemy podzielić na dwie kategorie: inwestorów i zadłużonych. Wszystkim wydaje się że to ślepy los nas dzieli, bo stajemy się zadłużonymi jeśli brakuje nam i musimy pożyczać. Nic bardziej błędnego.
Nie jesteś dłużnikiem dlatego że musisz pożyczać – jest dokładnie odwrotnie – musisz pożyczać właśnie dlatego że masz mentalność dłużnika.
Zadając komukolwiek pytanie na temat oszczędzania masz 75% szansy że usłyszysz „nie oszczędzam bo nie mam z czego”. Jest to stwierdzenie stale towarzyszące osobom o mentalności dłużnika. O tym ile wspólnego mają dochody ze zdolnością do oszczędzania mówią statystyki międzynarodowe. Chińczycy oszczędzają 51% swoich dochodów, dziesięciokrotnie więcej niż Amerykanie. Tymczasem średni dochód roczny chińskiej rodziny to jakieś 10 tys. dolarów. Rodzina taka oszczędza, natomiast amerykańska, z dochodem 8 razy wyższym, nie odkłada bo nie ma z czego.
W skali mikro, to podejście widać doskonale w treści mojej rozmowy którą przeprowadziłem z członkiem rodziny, na temat korzystania z pożyczek gotówkowych, np. na zakup mebli. Cytując skrótowo brzmiała ona tak:
ROZMÓWCA: „Ludzie muszą brać pożyczki, bo nie mają pieniędzy aby kupić za gotówkę.”
JA: „Nie rozumiem. Przecież zakup z pożyczki jest droższy bo trzeba zapłacić i cenę i odsetki.”
ROZMÓWCA: „No tak, ale czasem nie ma z czego zapłacić więc trzeba wziąć na kredyt. Jak Ciebie stać, to tego nie zrozumiesz.”
JA: „Ależ mnie właśnie nie stać. Aby kupić meble będę raczej odkładał gotówkę, bo nie stać mnie na płacenie dodatkowo 20% rocznie za kredyt gotówkowy.”
ROZMÓWCA: „Widocznie stać Cię na odkładanie, inni nie mają z czego odkładać.”
Ja: „Chwileczkę. Po zakupie będą spłacać raty?”
ROZMÓWCA: „No tak.”
Ja: „Stać ich na zapłatę tych rat a nie stać ich na odkładanie kwot od nich mniejszych?”
ROZMÓWCA: „No nie stać po prostu na odkładanie, bo nie ma z czego.”
Ostatnie zdanie nie wynikało z nie zrozumienia semantyki. Oczywistą sprzeczność wyjaśniałem jeszcze kilka razy w toku tej rozmowy, ale brzmiało to jak dyskusja z automatyczną sekretarką. To potwierdza że problem mentalności dłużnika nie wynika z sytuacji faktycznej, braku wiedzy, racjonalnego planowania, czy z poglądów. Jest kwestią emocjonalną, osobowościową.
Inwestorzy i dłużnicy: perspektywa dłużnika
Badając tę problematykę, zauważyłem że zadłużeni mają wiele charakterystycznych cech, poniżej napiszę o kilku istotnych a mniej oczywistych.
Dłużnicy:
- nie potrafią czekać,
- unikają odpowiedzialności za decyzje finansowe,
- mają wysoką „mentalną stopę dyskontową”,
- nie dostrzegają mniej oczywistych dóbr,
- budują samoocenę na pieniądzu.
Poniżej dokładniejszy opis perspektywy dlużnika
Inwestorzy i dłużnicy: nie potrafią czekać
To oczywista obserwacja. Nie ma nic złego w świadomym przepłaceniu za coś w zamian za wcześniejsze dostarczenie. Bywa że warto. Jednak najczęściej szybko okazuje się że konieczny zakup wcale taki konieczny nie był.
Inwestorzy i dłużnicy: unikają odpowiedzialności za decyzje finansowe
Wyraża się to w stwierdzeniu „muszę mieć nad sobą bat”. Niektórzy zdają się mieć świadomość tego że nie zbiorą na zakup w gotówce, ale zbiorą w ratach spłaty pożyczki, bo spłacić „będą musieli”. Świat w którym każdy miesiąc wypełnią sobie różnymi spłatami długów tak że im z pensji nic nie zostanie wydaje się prostszy od świata w którym trzeba oszczędzać, planować, zarządzać, decydować.
Inwestorzy i dłużnicy: mają wysoką „mentalną stopę dyskontową”
Termin wymyślony przeze mnie, ale kwestia jest poważnie badana na świecie. Każdy analityk inwestycyjny wie co to jest stopa dyskontowa – czym wyższa tym ta sama wartość bardziej oddalona w czasie ma niższą wartość bieżącą. Okazuje się że podobny mechanizm działa w ludzkiej psychice. Przyszłe korzyści dyskontujemy. Dłużnicy dyskontują je mocniej, dlatego coś co mogą dostać „tu i teraz” jest w ich emocji warte więcej.
Inwestorzy i dłużnicy: nie dostrzegają mniej oczywistych dóbr
Zawsze zadziwiała mnie siła wyścigu szczurów połączona ze „zbieraniem błyskotek”. Dłużnicy zarzynają się w pracy nie po to aby osiągnąć wolność, ale aby się jeszcze mocniej zniewolić. Błyskotką mogą być „markowe” rzeczy, ale też tzw. „prestiżowa” lokalizacja mieszkania. Znam masę osób które „muszą” mieszkać w dzielnicy A czy B. Znam osobę która nie mogłaby mieszkać po drugiej stronie ulicy od swojego lokalu, bo po tej stronie ulicy jest Mokotów, a po drugiej to już nie Mokotów. Wszyscy naturalnie „muszą” mieć błyskotki tu i teraz więc zadłużają się.
Pomyśl przez chwilę. Jeśli Twoje całkowite wydatki wynoszą 3 tys. zł miesięcznie, a możesz oszczędzić 50 tys. zł kupując mieszkanie „poza Mokotowem”, to zyskujesz kwotę wystarczającą na utrzymanie się przez ponad rok czasu bez pracy. Ten rok to wystarczający czas na znalezienie nowego zajęcia nawet w trudnych czasach. Zatem zamiast myśleć o tym że zaoszczędziłeś 50 tys. zł, pomyśl że kupiłeś za nie bezpieczeństwo i wolność od kaprysów Twojego szefa. Co jest atrakcyjniejsze – fajna nazwa dzielnicy czy wolność? Tak jak dłużnicy mają problem z poczuciem korzyści przyszłej, tak i z docenieniem niematerialnej wolności.
Inwestorzy i dłużnicy: budują samoocenę na pieniądzu
Co zrobi typowy dłużnik gdy szczęśliwie spłaci swój samochód? Natychmiast zadłuży się ponownie aby kupić nowy. Jeśli zewnętrzne atrybuty są potrzebne do dowartościowania się, czekać nie można. Osoby budujące samoocenę na dobrach materialnych porównują się z innymi. W tym wyścigu zdolność kredytowa pełni rolę sterydów.
Nie bądź dłużnikiem, zostań inwestorem.
Mentalność dłużnika mamy po części w genach, ale w stopniu ograniczonym. Nie wierzę że Amerykanie nie oszczędzaliby, gdyby znaleźli się w okolicznościach Chińskich. Oznacza to że można nauczyć się być inwestorem a przestać być dłużnikiem. Można to wytrenować w sobie. Znam przykład z życia – osoby która była dłużnikiem w wydaniu ekstremalnym. Obecnie nie jest jeszcze inwestorem, ale przesuwa się w tę stronę a postęp jest duży.
Inwestorzy i dłużnicy: podsumowanie
W interesie wszystkich dokoła jest to abyś był dłużnikiem. Będą żyły z Ciebie banki, sprzedawcy podkręcą wynik finansowy (kosztem przyszłego, ale kogo to obchodzi?), a pracodawca z pracownika – jeśli będzie trzeba – łatwo zrobi z Ciebie niewolnika.
Dlatego właśnie wszystko ustawione jest pod to aby mentalność dłużnika wciskać Ci do głowy. Pamiętaj, że jest to w interesie wszystkich, ale nie jest w Twoim.
Uwaga: ważnym uzupełnieniem powyższego tematu jest artykuł: Wolność finansowa: Emigracja? Giełda? Etat? Własny biznes?
➡️ Dziękuję za polecanie mojego bloga, Fanpage bloga i Forum Inwestora Profesjonalnego rodzinie i znajomym! Jest to dla mnie bardzo ważne!
➡️ Dołącz do 14 798 subskrybentów newslettera: otrzymasz wiele wartościowych rzeczy do pobrania! Między innymi ale to nie wszystko:
➡️ >>> Moje 8 ebooków na temat inwestowania i gospodarki: kliknij tutaj <<<
➡️ Różne dane w pliku Excel z ciekawymi wykresami: używam ich do analiz na blogu
➡️ Spis najważniejszych zagadnień opracowanych na blogu: prowadzę go od 2007 roku!
➡️ Narzędzia w Excel oraz dostęp do kursu poziom 1: "Excel w finansach. Praktyczne wykorzystanie wiedzy inwestora"
➡️ Wybrane nagrania online: moje spostrzeżenia na temat inwestowania
Na koniec mam do Was ogromny i mega ważny apel!
Rozmawiajcie ze znajomymi na tematy ważne dla Polski, szczególnie te związane z inwestowaniem i gospodarką. Merytoryczna dyskusja to klucz do sukcesu Polski, mocnego wzrostu wynagrodzeń i powrotu kilku mln osób z emigracji! Zgodnie z analizą i grafiką z 2012 roku: W matni: krach polskiej gospodarki w ciągu kilkunastu lat? Podatki + wyjazdy = bankructwo państwa i ZUS